Temat: Humor z egzaminów łowieckich

Kandydaci wykazują się niebywałą fantazją...

-Jak nazywa się okres godowy jeleni sika?
-Sikowisko!

-Co to jest kniejówka?
-Jest to miejsce, gdzie chowa się zwierzyna.

-Co to jest rykoszet?
-Jest to rodzaj jamnika.

-Jak w gwarze myśliwskiej nazywa się grzbiet dzika?
-Łachmyt.

-Jak nazywają się nogi zająca?
-Przednie parkoty.

-Jakie są sposoby hodowli bażantów?
-Bażanty hoduje się głównie w prezerwatach.

2

Odp: Humor z egzaminów łowieckich

Po wczorajszym egzaminie dla nowo wstępujących mógłbym sporo ?dowcipów? dodać, ale jakoś mi nie bardzo do śmiechu...
Poziom był żenująco niski z kilkoma wyjątkami, a to, że nie zdało tylko 5-6 osób jest wynikiem jeszcze większej liberalizacji przepisów odnośnie egzaminu na podstawowe uprawnienia łowieckie. Niewielu wczoraj zdających przeszłoby przez egzaminy, jakie zdawałem ja i większość z nas. Mam nadzieję, że egzamin Kasi wypadnie zdecydowanie lepiej:)
Darz Bór!

3

Odp: Humor z egzaminów łowieckich

Proponuję zatem Kasi urządzić serię dodatkowych szkoleń i wykładów wraz z praktyką strzelecką. To by było jakby Kasia na egzaminie teoretycznym zakasowała Kolegów i co lepsze dała im łupnia na egzaminie strzeleckim!

To jak Koledzy i Koleżanki co robimy by Kasia pokazała na swoim egzaminie, że kandydaci z Naszego Koła mają zarówno wiedzę teoretytczną jak i umiejętności praktyczne?

Darz Bór, Karolek

Ad Brek,
to pewnie niestety związane jest z tym, że coraz więcej jest przypadków wciągania do naszego środowiska ludzi nie związanych wcześniej z łowiectwem, którzy nie wykazują zainteresowania tym czym na prawdę jest łowiectwo, lecz wchodzą do niego, bo to np. modne, bo szef poluje, albo bo są prominentami w jakichś lokalnych środowiskach i wkręca się ich na siłę w łowiectwo - i to niestety często robią wieloletni myśliwi. sad
Takie osoby niestety lizną tylko przepisy i nawet często nie zakosztują trudów naganki, wspólnego budowania ambon, prac leśnych i wielu wielu innych trudów, które powinien poznać myśliwy. Oni nigdy nie nieśli na swoich "barkach" kaczek strzelonych przez wprowadzającego ich nemroda, nie przedzierali się przez młodnik w nagance, nie patroszyli upolowanego zwierza, nie znosili drewna na ognisko, itd. Oj smutne Piotrze to co mówisz, smutne.

4

Odp: Humor z egzaminów łowieckich

W nawiazaniu do Waszej dyskusji dotyczacej egzaminów,po przymykaniu oczu na egzaminach  jestesmy później w trudnej sytuacji, kiedy to człowiek łamiacy zasady nie ma pojecia o tym co zrobil. A mysliwym jest wiele lat.
           Ostatnio zastanawiam sie nad osobami które nie sa w kole na stazu przed egzaminem a zaraz po zdanym egzaminie wstępują do koła często innego niz to w którym podbijali dzienniczki?!