Temat: Dywagacje o butach na ambonę.
Witam,
Powoli zbliża się kalendarzowa zima. Mimo iż temperatury mamy ciągle dodatnie to za jakiś czas miejmy nadzieję przyjdą mrozy i śniegi. No właśnie i wteyd udając się na nocną zasiadkę na dziki musimy mieć dobre obuwie, które nie utrudni nam dojścia do ambony i pozwoli przesiedzieć te kilka godzin bez ruchu nie myśląć o odmarzających palcach.
Co wtedy Koledzy i Koleżanki na nogi wkładacie, gdy myslicie o długim urzędowaniu na ambonie? Mamy tu przekrój pokoleń w naszym Kole, więc wierzę, że dowiemy się i tych starych przez lata sprawdzonych metod jak i tych najnowszych.
Mój sposób na duże mrozy, który sprawdzał mi się nawet na kilkugodzinnych zasaidkach przy -15 jest prosty.
Po pierwsze ciepłe dobrej jakości skaprety do kolan (używam dostępnych w sklepach myśliwskich termo sweed albo dobrych narciarskich), na nie zakładam normalne skarpety frotte a na to wszystko stare ciepłe bardzo grube skarpety wełniane. Czyli w skrócie nogę ubieram na cebulkę. A na to buty - te takie popularne wśród mysliwych z firmy Demar - model Hunter za bodaj 150zł. Dają radę na ambonie, bo można do nich włożyć noge z nogawką i przez tego misia są ciepłe. Mają dwie wady - chodzi się w nich kiepsko i jeśli myslimy o podchodzeniu upatrzonego zwierzaka to trzeba się natrudzić a druga wada to to, że praktycznie po intensywnym sezonie są do wyrzucenia.
A co Wy Koledzy robicie w takich sytuacjach?
Darz Bór, Karolek